wtorek, 2 kwietnia 2013

JUST A LITTLE PATIENCE...

Każdy z nas potrzebuje czasami ciszy, spokoju, samotności. Pragnie skulić się w kłębek i oddać się myślom- nikomu nieznanym, własnym, wybujałym. Moim zdaniem każdy z nas ukrywa w sobie coś, jakiś sekret, dlatego też nigdy nie można oceniać osoby po pierwszym spotkaniu z nią, po pierwszej rozmowie, ponieważ nie każdy z nas potrafi z lekkością i łatwością się otwierać, niektórzy potrzebują czasu. Są też tacy, którym najpierw musisz pokazać, że mogą na Tobie polegać... Dopiero potem skrawek po skrawku zaczynają odkrywać siebie. Z takimi osobami na pewno trudniej jest nawiązać znajomości, ale warto, gdyż najczęściej są to bardzo oryginalne osoby, wyróżniające się osobowością, mające coś w sobie czego nikt inny nie posiada. Okazuje się potem, że są bardzo pomocne i mają odwagę stanąć w Twojej obronie... Często nazywane są 'innymi', ponieważ są indywidualistami, a indywidualiści mają to do siebie, że często przybierają w szkole, w pracy, ogólnie przed ludźmi- taką 'osłonkę', która nie pozwala ujawnić wszystkich ich tajemnic...
Gabriela
    Bobbie

    Monia <3
    Ja z moją siostrą Kornelią :*

    ^^ 

Własnej roboty - świąteczne wypieki! :) :

    Babka piaskowa

    Mazurek migdałowy 

I JA JUŻ CHCĘ WIOSNY! Dlatego też "przyniosłam ją" sobie do domu ;) : 


Niestety Kamila nie mogła uczestniczyć w stworzeniu tego wpisu, więc piszę sama żeby dochować obowiązku :)
Trzymajcie się!
Gabi ;)

4 komentarze:

# pisze...

Zawsze miałaś mądre wywody ;p on do nich należy :*

Jak najdalej od rzeczywistości pisze...

Haha, cieszę się bardzo ;) i mam nadzieję, że coś zatrzymasz dla siebie z tych moich wywodów... :p

Reverie. pisze...

To jak na razie mój ulubiony post tutaj, zarówno za tytuł "Just a little patience", za fragment książki, którą skądś kojarzę, za gitarę, kota i wszystkie inne...
No i wstęp pierwsza klasa! Aż się klimatycznie zrobiło :D

Jak najdalej od rzeczywistości pisze...

Dziękuję Ci bardzo Michelle ;) Książka nosi tytuł - "Hiszpański Smyczek" .
WOW, jeszcze raz bardzo Ci dziękuję! Kiedy to pisałam byłam natchniona i miałam dziwny, melancholijny nastrój, stąd wziął się tytuł posta oraz stąd też, że uwielbiam tę piosenkę i solówkę Slash'a w niej (dlatego pojawiły się zdjęcia mojej gitary)... Wszystko powiązało się jakoś w całość :)
~G.